Po drugim zlewaniu wina znad osadu, planujemy przystąpić do trzeciego jego
zlewania. Na tym etapie ponownie zastosujemy stworzony przez nas system
przelewowy ale tym razem zlejemy wino pod korek. Termin prac jest jeszcze do
ustalenia. Niemniej jednak biorąc pod uwagę nasze spostrzeżenia z
przeprowadzonej drugiej oceny wina, nie wiemy obecnie czego się spodziewać i
jak ew. przeciwdziałać na wypadek pojawienia się wad w naszym trunku. W tym celu,
żeby lepiej się przygotować do pracy, stawiamy te same pytania co z dn.
18.12.2014 r. kiedy właśnie przeprowadziliśmy drugą ocenę wina. Poprosiliśmy zatem o pomoc i radę Pana Marka Jarosz z Krakowa. Uprawą
winorośli i wyrobem wina Pan Marek zajmuje się od 40 lat. Jest
współorganizatorem programu szkoleniowego „Winnice Małopolski” oraz Konwentów
Polskich Winiarzy i członkiem Kapituły Wina Uniwersytetu Jagielońskiego.
Zajmuje się też projektowaniem winnic oraz doradztwem w ich prowadzeniu i
wyrobie wina. Idealne wsparcie dla „primum vinum”.
Zdajemy sobie oczywiście sprawę z faktu, iż takie zaoczne porady
odnośnie zabiegów przy nastawie wina bez osobistego z nim kontaktu „... to jak
operacja oka przez telefon”. Pan Marek wciela nam główną zasadę, aby
przeprowadzać jak najmniej interwencji (jak można) przy wyrobie wina. Jeszcze
na moment Pan Marek wraca do naszego pomysłu zastosowania małej beczki i z
uporem belfra winiarskiego zwraca nam szczególną uwagę, że jednak nawet dla
doświadczonych winiarzy – zabeczkowanie 25 litrów to duże ryzko dla wina. Wnętrze
powierzchni beczki 25-litrowej przypadającej na 1 litr wina jest o wiele większe
niż w beczce barique 225L. To oznacza zdaniem Pana Marka, że ilość tanin oraz
innych związków pobieranych przez wino z drewna beczki w pojemności 25L jest o
wiele większa i szybsza niż w beczce 225L. Zazwyczaj w takich przypadkach wino
należy podzielić na 2 części i tylko jedną zabeczkować a drugą stosować na
dolewki i na ew. korekty. W mniejszej beczce istnieje też ryzyko poboru tlenu w
nadmiarze przez co wino może szybko się utlenić nawet takie które jest mocno
taniczne. Mała objętość beczki powoduje również problemy z precyzyjnym
stosowaniu środków chemicznych. Dla przykładu podaje Pan Marek klarowanie za
pomocą białka kurzego – 1 do 2-ch białek na beczkę 225L a w przypadku 25L
beczki proporcjonalnie musielibyśmy odmierzyć 1/10 białka kurzego. Przy ważeniu
małych próbek wzrastają błędy pomiaru. Kończąc wątek beczkowania wina w małej
beczce Pan Marek rekomenduje nam w celach edukacyjnych zastosowanie czipsów
średnio lub mocno palonych, również z procedurą podziału wina na 2 części.
Wracając już do planowania trzeciego zlewania Regenta z Rondem zwrócimy uwagę
czy w winie spotęguje się posmak goryczki oraz czy pojawi się słony smak. Dotychczas
ciekawą obserwacją było to, że w małym baniaku tego samego wina goryczka była niewyczuwalna
a w dużym baniaku była znikoma. Skąd zatem bierze się goryczka w winie? Jeśli
posmak goryczki się utrzyma lub spotęguje w Regencie z Rondem, czy będzie to
wada wina? Czy można usunąć lub złagodzić taki posmak i w jaki sposób? Jeśli
posmak goryczki w winie utrzyma się lub spotęguje, to jakie czynności należy
przeprowadzić? Jeśli posmak gorzkości występuje w nadmiarze, to według Pana Marka jest
wadą wina czyli brakiem balansu. Jednak w czerwonych winach pewien stopień
goryczy jest pożądany, ale w miarę. Goryczka zdaniem Pana Marka to trudny i
skomplikowany temat, ponieważ palce maczają w niej setki związków chemicznych. W
uproszczeniu, znaczy to że popełniono błąd w maceracji, czyli dostały się do
wina w nadmiarze związki (chemiczne) z pestek i szypułek. Zatem zadajemy
pytanie na czym polega błąd w maceracji kiedy w nadmiarze dostają się zwiazki z
pestek i szypułek? Jak uniknąć takiego błędu? Zdaniem Pana Marka błąd ten
polega na zbyt długiej maceracji, niedokładnym odszypułkowaniu oraz przetłoczeniu
w którym zmiażdżono pestki. Dobrą praktyką jest usunięcie pestek po paru dniach
maceracji z dna zbiornika.
Można usunąć i złagodzić nadmierny posmak goryczki w winie używając
starego sposobu czyli klarować białkiem kurzym (ponoć najskuteczniejsza metoda)
albo żelatyną. Według Pana Marka do redukcji cierpkości i taniczności w winie
czerwonym (25L) stosujemy do ćwierć szklanki przegotowanej i ostudzonej wody
jedno białko kurze i szczyptę soli. Miksujemy na pianę, z czego 1/10 dodajemy
do wina i mocno mieszamy. Po ok. tygodniu wino powinniśmy zlać. A jak odmierzyć
1/10 białka kurzego? Na wadze spożywczej ważymy pustą szklankę, później ważymy
szklankę z białkiem (po wcześniejszym oddzieleniu od żółtka). Od sumy odejmujemy
wagę szklanki. Otrzymaną wartość dzielimy przez 10, wówczas wiemy ile będzie
ważyć 1/10 białka z jednego kurzego jajka. Pozostaje tylko łyżeczką lub strzykawką
pobierać małe próbki białka aż uzyskamy obliczoną wcześniej wagę 1/10 białka
kurzego. Białko kurze działa łagodnie i nie powoduje odbarwień ani zmian
aromatu. Dopytujemy dalej jak przeprowadzić klarowanie żelatyną w nastawie 25L?
Według Pana Marka wskazane jest stosowanie żelatyny w połączeniu z żelem
krzemionkowym. Dawka żelatyny – od 50 do 200 mg/litr. Przy posiadaniu małej
ilości wina przeprowadzenie dokładnych prób żelatyny jest raczej niemożliwe.
Musimy sami zdecydować trzymając się zasady że im więcej tym silniejszy efekt .
Pan Marek proponuje dawkę żelatyny w ilości od 50-80 mg/litr. Oczywiście
uprzednio odważyć odpowiednią dawkę żelatyny i rozpuścić we wrzątku. Ciepły
roztwór powoli wlać do wina dokładnie mieszając. Po tygodniu -dwóch - zlać.
W Regencie z Rondem podczas drugiego zlewania nie występował słony
posmak. Jeśli faktycznie będzie on wyczuwalny przy trzecim zlewaniu, to może
być to spowodowane użyciem nadmiaru węglanu wapnia na potrzeby odkwaszania wina
przeprowadzonego i opisanego przez
nas w listopadzie 2014 r . Dostała nam się bura J od Pana Marka za zabawę węglanem wapnia.
Najlepszym sposobem Jego zdaniem na odkwaszanie wina czerwonego i białego jest przetrzymanie
nastawu po prostu w temperaturze nawet poniżej zera przez parę tygodni, „bo
taki mamy klimat” w zimie. Wówczas wino samo zrzuci nadmiar kwaśnego winianu
potasu w postaci białego lub czerwonego grysiku na ściankach i dnie nastawów. Dopiero
wtedy kiedy będzie to niewystarczające, możemy zadać chemię, ale według Pana
Marka najlepiej zastosować sole podwójne (np. Bianco neve) a nie kredę bo
słono-gorzki posmak murowany. Dopytujemy zatem jak przeprowadzić odkwaszanie
solą podwójną w nastawie 25L w zależności od jakiego poziomu kwasowości? Tutaj
Pan Marek dość technicznie nam odpowiada. Odkwaszanie prowadzić można dopiero
po zakończeniu stabilizacji temperaturowej, kiedy osadzi się “grysik”. Nie należy
odkwaszać o więcej niż 1, max 1,5 grama TA (total acidity) na litr. Czasami już
odkwaszenie o 0,5 g/l TA pozwala winu odzyskać równowagę. W przypadku użycia
Bianco Neve (do nabycia np. w www.winiarz.pl) 100 gramów na 100 litrów obniża kwasowość miareczkowaną o 1 g/litr.
Korektę kwasowości należy wykonywać najlepiej przy podziale wina na 2 części -
jedną odkwasić nadmiernie i dolewać kwaśnego albo stopniowo małymi porcjami
(uwaga, wino się mocno spieni) i próbować. Korekcję kwasowości wina białego
powinno się robić w zależności od osobistych preferencji. Wiemy już, że Pan
Marek lubi kwasowe, 9-11 g/l TA. Czerwone według Pana Marka raczej w Polskich
warunkach poza niektórymi odmianami nie wymagają odkwaszania.
Przy trzecim zlewaniu Roeslera zwrócimy naszą uwagę czy dalej będzie się
zaznaczać obecność bąbelków gazu na języku. Jeśli faktycznie się utrzyma efekt
obecności bąbelków (dwutlenek węgla) na języku, będzie to oznaczać że wino ma
cichą fermentację. Zdaniem Pana Marka można to w prosty sposób sprawdzić,
wlewając do kieliszka 1/4 wina, zatkać od góry dłonią i mocno wstrząsnąć. Przy
odkryciu kieliszka, zwrócić uwagę czy „buchnie gazem”. W takim przypadku wino
należy odgazować poprzez jego zlanie.
W Seibelu podczas drugiego zlewania wino było niesklarowane i jeszcze
mętne. Według Pana Marka nasz Seibel może zawierać dużo białka i przez to
trudno się klaruje. Oczywiście można zastosować środki do klarowania wina,
jednak najlepiej zdaniem Pana Marka korzystać z niskiej temperatury, dzięki
czemu następuje szybsze klarowanie i ew. odkwaszanie. Jeśli podczas zlewania
Seibela, wino będzie wciąż niesklarowane to białko sklarować bentonitem albo po
prostu przefiltrować filtrem ok 1 mikron. Zadajemy ostatnie pytanie Panu
Markowi kiedy i jak skutecznie przeprowadzić filtrację wina czerwonego w
nastawie 25L? Zdaniem Pana Marka win czerwonych nie powinno się filtrować.
Wystarczy regularnie wykonywać obciągi wina. I tutaj Pan Marek podpowiada nam
starą francuską zasadę. Trzy obciągi wina w pierwszym roku. Dwa obciągi wina w
drugim roku a ostatni przed samym butelkowaniem w trzecim roku. Według Pana
Marka dobre czerwone wino powinno mieć najmniej 2 zimy za sobą. W przypadku
białych win Pan Marek filtruje przed samym butelkowaniem filtrem 0,8 lub 0,45
mikrona. Rozpoznanie filtracji wina białego pozostawiamy sobie na przyszłość,
kiedy będziemy uczyć się winifikacji białego wina.
Na koniec chcemy wspomnieć o książce
„Technologia Produkcji Wina” autorstwa Yair Margalit wydane prze Powszechne Wydawnictwo
Rolnicze i Leśne w 2014 (ISBN978-83-09-01158-3). Jest to wydanie tłumaczone w
Polsce, które Pan Marek konsultował i serdecznie nas zachęca do
przestudiowania.
Etykiety: Trzecie zlewanie wina, Zlewanie wina